Fabuła tego filmu z 2011 roku nie jest bardzo skomplikowana, w grę wchodzi miłość, wyścigi i mafia, jednak nie jest to jeden z tych kiczowatych obrazów. Drive (po raz setny powtórzę ten tytuł) to przede wszystkim ujęcia, kolorystyka i klimat. Od pierwszych minut nasze oczy wpadną w ten błogi stan zwany "zachwytem nad pięknem i estetyką". Każda synapsa będzie przetwarzać ten wspaniały widok i relaksować nasz mózg.
Ryan Gosling wciela się w postać bezimiennego bohatera, który zajmuje się dosłownie byciem kierowcą dla przestępców, dodatkowo gra w scenach kaskaderskich w filmach. Jest małomówny, nieufny i bezlitosny. Przez to, że zakochał się w niewłaściwej kobiecie wplątuje się mafijne porachunki i nie wiadomo czy sam wyjdzie z tego cało.
Dopełnieniem całości jest muzyka, oczywiście utwór Kavinskiego jest chyba najbardziej znany, ale polecam także resztę soundtracku.
Na zachętę polecam trailer
Miłego oglądania!
Drive budzi we mnie ciepłe uczucia. Sama nie wiem dlaczego, bo nie uważam, że jest to film rewelacyjny. Coś w nim. Zapada w pamięć. Wizualnie ten film jest mistrzostwem świata. A muzycznie najbardziej na świecie kocham: https://www.youtube.com/watch?v=boFhHOjljs0
OdpowiedzUsuń